ZERO WASTE - O CO CHODZI?

Czy wiecie, że konsumpcjonizm jest passé? Czy wiecie, że można żyć bez śmieci, plastiku i niepotrzebnych zakupów? Brzmi nieprawdopodobnie, czyż nie?
Burzę w internecie wywołała ostatnio znana podróżniczka, reklamując wodę zapakowaną w plastikowe butelki i mówiąc, że... plastik nie jest taki zły. Nie mnie oceniać tę kampanię, która prawdopodobnie została jej narzucona, jednak uważam, że osoba która zwiedziła ogromny kawał świata i prawdopodobnie nie raz widziała jak szkodliwy wpływ ma działalność człowieka na przyrodę, powinna wziąć na siebie społeczną odpowiedzialność za to co reklamuje i powstrzymać się od takich akcji. 
Dlatego dzisiaj poruszam niezwykle ważny dla mnie temat jakim marnowanie zasobów ziemskich. Wśród roślinożerców ostatnio na czasie jest filozofia ZERO WASTE (z ang. brak marnowania, nie marnuj) polegająca na ograniczeniu produkcji śmieci w codziennym życiu i promowanie postaw ekologicznych. Ma to sens, gdyż jeśli Ziemia nie wytrzyma naporu odpadów jakim jest zalewana, to wszyscy dostaniemy po tyłku. I nie ważne czy jesteś paniusią w najmodniejszych ciuchach oraz makijażem za 500 zł, czy żywisz się wyłącznie trawą i nosisz ubrania z ciucholandu. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za naszą planetę i to w jakim stanie zostawimy ją przyszłym pokoleniom. Niestety efekty ludzkich działań są już widoczne w postaci smogu w miastach czy wysp plastiku pływających w oceanach liczonych w tonach, oraz zmniejszaniem się zasobów wody pitnej na świecie.
Jeśli jeszcze nie słyszeliście o pięciu zasadach filozofii Zero Waste i nie wiecie jak zacząć ograniczanie śmieci, koniecznie zapoznajcie się z dzisiejszym artykułem i poradami jak zmniejszyć zużycie plastiku w życiu codziennym, jak nie marnować jedzenia i żyć jeszcze bardziej zielono.
Sama jestem na początku tej drogi, więc zaczniemy z jednakowego pułapu. Jesteście gotowi na rewolucję? 
Zapraszam do lektury! 



ZERO WASTE KIEDYŚ I DZIŚ

Filozofia zero waste ma wiele wspólnego z minimalizmem, który szczerze uwielbiam i praktykuję, dlatego ogromnie spodobał mi się ten trend i postanowiłam się nim z wami podzielić. Mimo, że termin zero waste jest dosyć nowy, to kiedyś ludzie byli bardziej zero waste niż obecnie. Dlaczego? Już tłumaczę. 
Konsumpcjonizm powoduje, że z roku na rok produkujemy coraz więcej śmieci oraz marnujemy coraz więcej żywności przy jednoczesnym zwiększaniu się problemu biedy i głodu na świecie. Kiedyś, zamiast wyrzucać zepsuty przedmiot, zwyczajnie się go naprawiało. Wiele produktów nie potrzebowało także pięknych plastikowych opakowań, a ludzie po prostu bardziej szanowali posiadane przedmioty i dobra.
Kiedyś przykładowo mleko było sprzedawane w szklanych butelkach lub metalowych kankach (pamiętam jak jeździłam rowerem raz w tygodniu po 5 litrów mleka prosto od krowy i przywoziłam je w kance), a nie w kartonikach czy w plastikowych butelkach jak dziś. Niemowlaki nosiły pieluchy tetrowe, które się prało i suszyło, bo nie było jednorazowych pampersów (moja mama też mi takie zakładała i jakoś nie miałam odparzeń czy uczuleń i przeżyłam!), a inne dzieci nosiły ubrania po starszym rodzeństwie. 
Dzisiaj zamiast naprawiać zepsute przedmioty, po prostu się je wyrzuca i kupuje nowe. Łatwy dostęp do dóbr materialnych, lepszy poziom i tempo życia sprawiły, że przyzwyczailiśmy się do wygody. Reklamy różnych firm ze wszystkich stron nakłaniają nas do coraz to nowszych zakupów, wmawiając nam, że ich produkty są niezbędne do życia i koniecznie musimy je mieć. Szał zakupów nasila się z roku na rok coraz bardziej i to mnie przeraża. Kupujemy zdecydowanie za dużo i wydajemy pieniądze na rzeczy, które w ogóle nie są trwałe. Wszelkie wyprzedaże i promocje działają na ludzi niczym hipnoza. Owładnięci przez speców od marketingu kreujących atmosferę odpowiednią muzyką w sklepie, ułożeniem produktów a nawet rozpylanymi zapachami, z każdych zakupów wracamy z toną niepotrzebnych rzeczy, których przy zachowaniu zdrowych zmysłów byśmy nie kupili. 
Niestety potem konsekwencje objawiają się w postaci coraz większych wysypisk odpadowych.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Odpowiedzialna moda. Odpowiedzialne życie. 

Plastik jest wszędzie, tego się nie da ukryć i jest go niestety coraz więcej. Jest wygodny, jest higieniczny, jest uniwersalny. Wykorzystujemy go niemal do wszystkiego.
Rozejrzyj się w swoim mieszkaniu i przyjrzyj się otaczającym Cię przedmiotom. Niemal połowa będzie wykonana z tworzyw sztucznych. Z plastiku robi się nawet ubrania. Plastik jest także w środkach do higieny intymnej takich jak podpaski, tampony czy pampersy dla dzieci.
Kosmetyczne zakupy w drogerii? Nie obejdzie się bez plastikowych opakowań, butelek, atomizerów, saszetek i tubek.
Jedzenie w sklepach również kupujemy zapakowane w plastikowe woreczki, torebki, pudełka i siatki, a przychodząc do domu wyrzucamy te wszystkie opakowania  bezrefleksyjnie do śmieci.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Kubeczek menstruacyjny. Ekologiczna alternatywa dla podpasek i tamponów. 


5 ZASAD ZERO WASTE 

Kiedy to piszę, uświadamiam sobie jak bardzo jesteśmy uzależnieni od tego tworzywa i zastanawiam się co można zrobić, żeby jednak nie być uzależnionym od plastiku i powstających z niego śmieci.
Kiedy trafiłam na nurt zero waste zdałam sobie sprawę, że jest on mi bardzo bliski, ponieważ zaczęłam stosować się do jego zasad już dużo wcześniej, lecz z mniejszą intensywnością.
Poniżej przedstawiłam również kilka porad jak ograniczyć produkcję śmieci i odciążyć naszą planetę. Jeśli zależy Ci na tym aby Twoje dzieci i wnuki nadal cieszyły się świeżym powietrzem i urokami natury, koniecznie zapoznaj się z tymi zasadami.

Autorką zasad zero waste jest amerykańska blogerka Bea Johnson, którą widzicie na zdjęciu poniżej. 
Jak mówi, celem nie jest ograniczenie śmieci do całkowitego zera, ale dążenie do produkcji jak najmniejszej liczby odpadów. 

Bea Johnson ze słoikiem śmieci zebranym
w ciągu jednego roku


REFUSE CZYLI ODMAWIAJ
Wszystko co zabierzesz ze sobą do swojego domu może być w przyszłości Twoim problemem. Odmawianie to pierwsza i najważniejsza moim zdaniem zasada. Oducz się pakowania zakupów w foliowe torebki, odmawiaj jednorazówek przy kasie, jednorazowych talerzyków, sztućców, słomek czy kubków z kawą na wynos. Staraj się kupować produkty w opakowaniach przyjaznych środowisku (np. karton zamiast plastikowej butelki) i nie jednorazowych. Naucz się asertywności i nie przyjmuj niechcianych upominków, ubrań lub czegokolwiek innego. Sam/a również unikaj wręczania nieużytecznych i tandetnych prezentów. 

REDUCE CZYLI REDUKUJ
Redukuj ilość kupowanych rzeczy, zarówno ubrań, kosmetyków czy produktów spożywczych i jedzenia. To czynnik, który ma obecnie największe znaczenie. Przed zakupem dobrze się zastanów czy aby na pewno potrzebujesz kolejnej pary butów, czy w domu jest jeszcze coś w lodówce co trzeba zjeść i czy potrzebujesz kolejnej paletki cieni do powiek. Nie kupuj na zapas tylko dlatego, że jest promocja. W dłuższej perspektywie czasu wcale nie zaoszczędzisz, a wszystkie Twoje konsumenckie decyzje będą miały przełożenie w przyszłości, gdyż każdy produkt dokona kiedyś żywota i trzeba będzie go wyrzucić. Zatem pamiętaj - im mniej kupujesz, tym mniej będziesz musiał/a wyrzucać. Potraktuj to jako swego rodzaju oszczędność, a od razu zauważysz poprawę w swoim domowym budżecie. Przykładowo mydło w płynie z plastikowej butelki możesz zamienić na to w kostce, peeling do ciała możesz zrobić sama w domu z fusów po kawie i oliwy z oliwek. Zamiast plastikowej jednorazowej maszynki do golenia zainwestuj w golarkę lub żyletki albo spraw sobie depilację laserową, a plastikowe szczoteczki do zębów zamień na bambusowe. U mnie wszystko jest jeszcze w trakcie zmian, ale od 2 miesięcy nie kupuję już plastikowych butelek z wodą. Zamiast kupować wodę w sklepie i nosić ciężkie butelki, zamieniłam na dzbanek z filtrem węglowym i to z niego tylko korzystam nalewając po prostu wody z kranu do szklanki. Dzięki małej inwestycji w dzbanek z filtrem po pierwsze udało mi się zredukować ilość wyrzucanych plastikowych butelek praktycznie do zera, a po drugie zaoszczędzić sporą sumę, gdyż w ogólnym rozrachunku to filtr wyszedł znacznie taniej niż kupowanie wody w sklepie.

REUSE CZYLI UŻYJ PONOWNIE
Tutaj ogranicza Cię jedynie wyobraźnia. Świetnym przykładem mogą być słoiki. Warto je zachować na zimowe przetwory lub trzymać w nich różne suche produkty. Mój narzeczony śmieje się ze mnie że jestem słoikową zbieraczką, ponieważ mam nawet specjalnie przeznaczoną do tego celu szafkę w kuchni. Kiedyś zbierałam ich więcej, obecnie część oddaję do recyklingu i staram się kupować jak najmniej produktów w słoikach (chociaż i tak lepszy słoik niż plastikowe opakowanie). Jeśli przynosisz do domu foliowe torebki, również ich nie wyrzucaj - zachowaj je. Nigdy nie wiadomo do czego mogą się przydać. Ja jednak radziłabym ograniczenie zbieractwa i odmawianie foliówek w sklepie ;) 

RECYCLE CZYLI PRZETWARZAJ
Masz stare ubrania, których nie nosisz? Zrób z nich woreczki, które będziesz mogła/mógł zabierać do sklepu zamiast pakowania w foliowe torebki. Tutaj podobnie jak w zasadzie reuse - ograniczeniem jest tylko Twoja wyobraźnia. Jeśli jesteś po 30.-stce z pewnością pamiętasz jak mamy i babcie ciągle coś szyły, przerabiały, kombinowały, gdyż nigdzie nie można było nic kupić. Obecnie można dostać ubrania za grosze, ale warto się zastanowić co kryje się za tak niską ceną. Warto przyjrzeć się swojej szafie i pomyśleć ile z Twoich ubrań uszył człowiek za przysłowiową miskę ryżu? Od razu zmienia się światopogląd prawda?

PRZECZYTAJ TAKŻE: Odpowiedzialna moda. Odpowiedzialne życie. 


ROT CZYLI KOMPOSTUJ
Sama jeszcze nie posiadam kompostownika, ale myślę nad jego założeniem. Póki co zaczęłam segregować bio odpady do osobnego pojemnika. Jeśli masz balkon, to tym bardziej pomyśl o kompostowaniu resztek jedzenia. W sieci znajdziesz mnóstwo porad na ten temat, a także specjalnie do tego stworzone kompostowniki. Na balkonie łatwiej niż w mieszkaniu jest utrzymać kompostownik w zdrowiu. Taki kompost jest świetną odżywczą bazą pod domowe rośliny i do ogródka, a Ty zapobiegasz produkcji kolejnej śmierdzącej hałdy śmieci na obrzeżach swojego miasta. 




Niektórzy jeszcze dodają szóstą zasadę REPAIR, czyli naprawiaj i jest w tym sporo racji. Wiele osób zapewne pamięta te czasy, kiedy każdy przedmiot traktowało się z szacunkiem, ponieważ w sklepach nic nie było, a zamiast wyrzucać, po prostu naprawiało się daną rzecz. 

Wszystkie te powyższe zasady dla człowieka żyjącego w XXI wieku mogą wydawać się skrajne. Jesteśmy społeczeństwem zaprogramowanym na konsumpcję, dlatego nie dziwi mnie jeśli ktoś sobie pomyśli, że idea zero waste to wariactwo i fanaberie na równi z dietą roślinną. Osobiście uważam, że powinniśmy być świadomi i uczyć przede wszystkim nasze dzieci odpowiednich postaw w stosunku do środowiska naturalnego i całej przyrody. Powinniśmy żyć w symbiozie z Ziemią, brać od niej to co daje nam najlepsze, zwracać jej to co do niej należy, ale nie zachowywać się przy tym jak pasożyty jakimi teraz jesteśmy jako ludzie. 
Wiadomo że pewnych rzeczy nie da się ograniczyć, ale to co możemy 

Na koniec jeszcze zachęcam do obejrzenia materiału przygotowanego przez 
TVP Pytanie na Śniadanie na temat plastiku.





Więcej informacji na temat zero waste  znajdziecie na poniższych blogach:
https://www.facebook.com/groups/zerowastepolska/
http://zero-waste.pl/
https://www.ograniczamsie.com/




Spodobał Ci się wpis? Polub na facebook'u i udostępnij znajomym! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 ŻYJ ZIELONO , Blogger