CZY WEGANIZM TO PRZYSZŁOŚĆ I RATUNEK DLA PLANETY?

Hej Kochani! Często mówi się, że osoby na diecie roślinnej chwalą sobie dobre samopoczucie, smukłą sylwetkę, a także odkrywanie nowych horyzontów kulinarnych. A jak to jest u Was? Wiele z tych osób podobnie jak ja, wybiera wegański styl życia również ze względów etycznych i środowiskowych wynikających z pogłębiających się zmian klimatycznych. Trend na bycie wege rozwija się w błyskawicznym tempie, ma coraz więcej zwolenników, a co za tym idzie - ludzi żyjących prawdziwie świadomie - ludzi etycznych jak pisze Peter Singer. Jak myślicie? Czy to oznacza, że za kilka lat wszyscy będziemy dążyli do ograniczenia, a nawet całkowitego wykluczenia mięsa z diety? Czy weganizm ma szansę „zawładnąć” żywieniowym światem i zmienić oblicze współczesnego konsumpcjonizmu? 
Jeśli jesteście ciekawi, to dzisiaj odpowiemy sobie na te pytania. 
Zapraszam do lektury! 

NOWOCZESNY TREND, STAROŻYTNE POSTAWY

Historia tej diety jest najprawdopodobniej tak stara jak ludzkość. Początki tego sposobu żywienia mają swoje zalążki już w II tysiącleciu p.n.e. w starożytnych Indiach, a niezależnie także w obszarze Morza Śródziemnego. Podobnie jak teraz, tak i kiedyś ludzie decydowali się na unikanie mięsa nie tylko ze względów preferencyjnych, ale również etycznych, religijnych czy kulturowych. Weganizm bowiem oznacza więcej niż tylko zmianę diety – to pewna filozofia i styl życia (dla uproszczenia będę używać tylko tej nazwy, ale kryje się za tym również wegetarianizm i wszelkie inne odmiany diety roślinnej). Mowa tu przede wszystkim o dużej świadomości żywieniowej, która ma przełożenie na pozostałe sfery ludzkie. W praktyce niezwykle często wiąże się to m.in. z: dokładnym zapoznawaniem się z etykietami, unikanie produktów odzwierzęcych, wybieraniem jak najbardziej naturalnej i nieprzetworzonej żywności oraz aktywnością fizyczną. Nie chcę się tutaj rozpisywać na temat odmian i twarzy filozofii wegańskiej, ponieważ na ten temat powstało mnóstwo artykułów. Chcę wam natomiast pokazać jak dzięki tej filozofii zmieniają się trendy na świecie. 

Stanowisko Ministerstwa Zdrowia (za Instytutem Żywności i Żywienia) z 2013 roku w kwestii jarskiego żywienia brzmi następująco: weganizm praktykowany w prawidłowy sposób jest zdrowy na wszystkich etapach życia. "Potwierdza to zatem pełne bezpieczeństwo diety wegańskiej, jeśli tylko jest różnorodna i dobrze zbilansowana. Dokładnie takie same warunki musi spełnić tradycyjny sposób żywienia, by móc uznać go za korzystny dla naszego zdrowia. W diecie wegańskiej, w związku z wykluczeniem pewnych grup produktów, trzeba pamiętać o dostarczaniu do organizmu odpowiedniej ilości białka, wapnia, żelaza i witaminy B12, pochodzących z innych źródeł. O rozsądnym wprowadzaniu tego typu nawyków żywieniowych powinni pamiętać zwłaszcza młodzi ludzie, będący jeszcze w trakcie rozwoju. Najlepiej, aby takie zmiany były konsultowane z dietetykiem zajmującym się stricte dietą roślinną, których obecnie nie brakuje na rynku." 

PRAWDZIWA CENA MIĘSA 

Gdyby uwzględnić wszystkie koszty, kilogram schabu bez kości nie kosztowałby dziś 16, tylko co najmniej 60 zł. Kiedy kupujemy tanie mięso, nie widzimy ukrytych kosztów: niszczenia środowiska, rosnącego bezrobocia i cierpienia zwierząt hodowlanych, na co wyraźnie zwiększa się wrażliwość ludzi, a co za tym idzie - wybory w sklepie. 
Warto wspomnieć również o tym, że śmiertelność w fermach morskich jest bardzo duża. Szczególnie wrażliwy jest łosoś. Szacuje się, że w hodowlach ginie ich 10–30 proc. Ale troska o ryby jest zdecydowanie mniejsza niż o inne zwierzęta. Choć są kręgowcami, nadal są traktowane jak istoty nieodczuwające bólu. Fakt, że nie wydają z siebie głosu, nie mają mimiki, pyska i są zimne, wystarcza do uspokojenia naszego sumienia. Bydło, trzoda chlewna i drób zwykle są przed śmiercią ogłuszane. Przy uśmiercaniu ryb nie ma takich regulacji. Zwierzęta hodowane na masową skalę konkurują z ludźmi o żywność. Aby uzyskać 1 kg białka zwierzęcego, potrzeba aż 6 kg białka roślinnego, czyli paszy. Powierzchnię zajętą przez produkcję roślin na te potrzeby można by przeznaczyć na hodowlę zboża dla ludzi. A zwierzęta? Wiele z nich z powodzeniem mogłoby jeść resztki naszego pożywienia.

Blisko jedna trzecia żywności jest marnowana – od pola po gospodarstwa domowe przez sieci dostawców. Dawniej zwierzęta gospodarskie karmione były tym, czego nie dało się prze-tworzyć na pokarm dla człowieka. Tradycyjna hodowla była oparta na pastwiskach. Zwierzęta pasły się, szukały pożywienia albo – w przypadku świń i drobiu – jadły resztki z kuchni. Taki system wymagał różnorodności, maksymalnego wykorzystywania zasobów, pracy w zgodzie z naturą i unikania marnotrawstwa. Zwierzęta dostarczały nawozu i żywności w ramach naturalnego rytmu życia w gospodarstwie rolnym.


CO POWODUJE, ŻE ZMIENIAMY DIETĘ NA ROŚLINNĄ

Niezwykle ciekawą grupę stanowią millenialsi (osoby urodzone w latach 80. i 90. XX wieku), którzy wykazują duże zainteresowanie zdrowym odżywianiem, różnego rodzaju dietami i kwestią dobrego samopoczucia. Wśród tej grupy konsumentów liczba osób deklarujących się jako weganie rośnie najszybciej. Pojęcia takie jak fit, vegan, wellnes, eco, zero waste to dla nich nie tylko dieta, czy moda – dla millenialsów to bardziej styl życia. Badania firmy Mintel wskazują, że prawie połowa polskich respondentów w wieku 16-24 deklaruje gotowość, aby zmienić swój styl życia na zdrowszy i bardziej przyjazny środowisku. W grupie 25-34 ten odsetek wynosi 39 proc. Dwóch na dziesięciu konsumentów w wieku 25-34 mówi o tym, że spożywają obecnie więcej produktów wegetariańskich niż rok temu. Dodatkowo, prawie 10 proc. respondentów w tej grupie wiekowej deklaruje, że jest na diecie wegetariańskiej lub wegańskiej.

2019 - ROK WEGAN

Według badań przeprowadzonych przez Instytut Badania Opinii Publicznej Homo Homini w 2013 roku około 3,2% populacji naszego kraju deklarowało się jako wegetarianie bądź weganie. To około miliona mieszkańców Polski. W 2017 roku w rankingu serwisu Happy Cow na trzecim miejscu najbardziej prowegańskich miast na świecie lokuje się Warszawa zaraz po Berlinie i Los Angeles. Na każdym prawie kroku słyszymy o wege-burgerze, wege-restauracji, wege-kosmetyku, a nawet o wege-piwie. Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, praktycznie każda nowa restauracja emanuje ofertą dla wegetarian. 


Trend zastępowania mięsa produktami roślinnymi rośnie w siłę, a najbardziej widoczny jest w największych miastach, gdzie ponad 73 proc. badanych ma w planach ograniczenie jedzenia mięsa. Ale także wśród mieszkańców małych miast i wsi wielu badanych rozważa taką zmianę w diecie. W sumie 58 proc. Polaków deklaruje, że chce jeść mniej mięsa.

Na zwiększone zainteresowanie roślinnymi alternatywami wpływa wiele czynników. Przede wszystkim produkty te stają się łatwo dostępne – część sieci handlowych ma już własne w pełni roślinne linie. W sklepach przybywa warzyw dotąd wielu polskim konsumentom nieznanych, jak np. topinambur czy bataty. A do ich jedzenia zachęcają celebryci, znani restauratorzy oraz dietetycy i lekarze. Choć tych ostatnich słuchamy akurat najmniej.

Z badania przeprowadzonego przez naukowców z Imperial College London wynika, że jedzenie 800 g warzyw dziennie może zapobiec 7,8 mln przedwczesnych zgonów rocznie. Jeśli do tej pory nie wyobrażaliście sobie obiadu bez kotleta, zmieńcie cokolwiek. Choćby dodajcie jedną porcję warzyw więcej. Właśnie – warzyw, a niekoniecznie owoców.
Nawet 200 g warzyw i niewielka ilość owoców, czyli 2,5 porcji dziennie, zmniejsza ryzyko chorób serca o 16 proc., ryzyko udaru o 18 proc., chorób układu sercowo-naczyniowego o 13 proc., a raka o 4 proc. Ryzyko przedwczesnej śmierci zmniejsza się wówczas nawet o 15 proc. Stawka jest więc wysoka. Ryzyko rozwoju raka obniża szczególnie jedzenie zielonych warzyw, np. szpinaku czy zielonej fasolki, żółtych, np. papryki, marchwi, i warzyw kapustnych, np. kalafiora, kapusty czy brokułów. Z kolei zmniejszenie ryzyka rozwoju chorób serca i udarów mózgu ma związek z jedzeniem jabłek, gruszek, owoców cytrusowych, sałatek, zielonych warzyw liściastych, np. sałaty, szpinaku, cykorii, i znów – warzyw kapustnych.


WEGANIZM JAKO FORMA OCHRONY ŚRODOWISKA

Na stronie Fundacji Viva czytamy: 

1. Bycie wege chroni glebę

Można uzyskać niemal wszystkie wartości odżywcze jakich potrzebuje człowiek jedząc wyłącznie żywność pochodzenia roślinnego (jedyne wyjątki to witaminy D i B12) – to wszystko dzięki minerałom, enzymom, przeciwutleniaczom i składnikom odżywczym zawartym w glebie. Badania wykazały, że hodowla zwierząt przyczynia się do erozji gleby, pustynnienia i ograniczania obszaru lasów. W wyniku tych procesów w samych tylko Stanach Zjednoczonych utracono około jednej trzeciej warstwy uprawnej ziemi.
Jak żyć w zgodzie ze środowiskiem: Aby utrzymać glebę (i Twoje ciało) w najlepszej formie, kupuj jedzenie pochodzące ze zrównoważonych upraw, jedzenie produkowane lokalnie.


2. Bycie wege oszczędza wodę

Na rolnictwo i hodowlę przypada ponad ponad 70% zużycia wody pitnej na świecie. Produkcja kilograma wołowiny wymaga zużycia od 100 do 200 razy więcej wody niż produkcja kilograma żywności roślinnej. ONZ uznało, że hodowla zwierząt najprawdopodobniej w największym stopniu odpowiada za zanieczyszczenie wody. Rezygnacja z mięsa może mieć po wielokroć większy pozytywny wpływ na stan wód na Ziemi niż zakręcanie kranu podczas mycia zębów, lub branie prysznica zamiast kąpieli. Spożywanie „owoców” morza także stanowi poważny problem, nadmierne
połowy ryb i niszczenie podwodnych siedlisk powoduje, że wielu gatunkom zagraża wyginięcie, a morza i oceany w których zakłócono naturalne procesy stają się martwe.

Jak żyć w zgodzie ze środowiskiem: Zrezygnuj z wstępnego płukania kiedy używasz zmywarki i uruchamiaj ją tylko gdy jest pełna a zaoszczędzisz tysiące litrów wody.

3. Bycie wege oszczędza energię

Nie jest tajemnicą, że kryzys energetyczny to tylko kwestia czasu - ceny ropy naftowej są wyjątkowo wysokie a cały świat stara się wymyślić inne źródła energii dla naszych samochodów i domów. Tymczasem jesteśmy namawiani do oszczędzania energii, a jedną z najlepszych metod jest właśnie rezygnacja z mięsa i nabiału. Badanie przeprowadzone przez uniwersytet Cornell dowiodło, że produkcja białka zwierzęcego wymaga 8 razy więcej paliw kopalnych niż produkcja tej samej ilości białka roślinnego.
Jak żyć w zgodzie ze środowiskiem: Gdy będziesz kupował sprzęty AGD wybieraj te najbardziej oszczędne. Gaś światła, które nie muszą się palić i wyłączaj z kontaktu urządzenia, które mają tryb czuwania – co zwykle sygnalizują palącą się diodą.

4. Bycie wege chroni powietrze

Hodowlę przemysłową można wyczuć na milę – dosłownie, takie miejsca mówiąc wprost śmierdzą! Nie chodzi tylko o nieprzyjemny zapach – zanieczyszczenie powietrza przez nie wytwarzane jest poważnym problemem. Zapewne słyszeliście, że krowy wydzielają do atmosfery duże ilości metanu (poprzez gazy) i podtleneku azotu (w nawozie), to właśnie te substancje w dużym stopniu powodują zmiany klimatyczne. Raport ONZ dowiódł, że hodowla zwierząt powoduje efekt cieplarniany w większym stopniu niż wszystkie formy transportu łącznie. Dodatkowo obszary hodowli są w dużym stopniu powiększane poprzez wycinkę lasów deszczowych, co potęguje negatywny wpływ hodowli
na środowisko.

Jak żyć w zgodzie ze środowiskiem: Kupuj pokarmy roślinne najlepiej lokalne. Ograniczając zakupy żywności, która musiała przebyć do Ciebie długą drogę, ograniczasz zanieczyszczenie powietrza, będące efektem transportu.

5. Bycie wege zwalcza głód na świecie

Setki milionów ludzi na świecie cierpi z powodu głodu i niedożywienia, pomimo tego 70% zbóż, które są zbierane w Stanach Zjednoczonych przeznaczana jest na paszę. Ponad 700 milionów ton żywności nadającej się dla ludzi, która mogłaby raz na zawsze zakończyć głód na ziemi trafia do zwierząt hodowlanych.

Jak żyć w zgodzie ze środowiskiem: Kupuj i przygotowuj tylko tyle jedzenia ile na pewno zjesz, unikaj marnowania żywności. Jeśli to możliwe zjedz to co zaczęte zanim kupisz lub otworzysz coś nowego, a jedzenie nie nadające się już do spożycia kompostuj.


Zmiana sposobu odżywiania może oczywiście w wielu ludziach wywołać dyskomfort lub poczucie zagrożenia w związku ze zmianą starych przyzwyczajeń, ale warto rozważyć chociażby częściową rezygnację z jedzenia mięsa i pomyśleć jaki świat chcemy zostawić przyszłym pokoleniom. 

Zostawiam was dzisiaj z tą refleksją, a jeśli szukacie inspiracji kulinarnych wpadajcie na mojego Instagrama gdzie znajdziecie przepisy na tanie, szybkie i proste w przygotowaniu wegańskie i wegetariańskie potrawy. 



Wyświetl ten post na Instagramie.

Ciastka z ciecierzycy (50 kcal, B2, T2, W6) 🍪☕🍪☕🍪☕🍪☕ Kiedy nachodzi ochota na coś słodkiego do kawy, coraz częściej stawiam na domowe słodycze aniżeli te kupne. Po ostatnich wybrykach jedzeniowych w postaci lodów i czekolady 🤷 za bardzo wysypało mnie na twarzy i ostatnio staram się bardziej zwracać uwagę na to co jem. Zainspirowana przepisem od @mamanaroslinach upiekłam te oto ciacha 😍 Są przepyszne! A jedno ciacho ma niecałe 50 kcal, sporo białka oraz błonnika. Spróbujcie koniecznie! Składniki: - puszka wypłukanej ciecierzycy - 3 łyżki masła orzechowego - 3 czubate łyżki mąki orkiszowej - łyżeczka tahini - 3 daktyle - łyżeczka miodu lub syropu klonowego - łyżeczka proszku do pieczenia Wszystkie składniki blendujemy na gładką masę, a następnie formujemy około 20 kulek, które układamy na blaszce do pieczenia i rozgniatamy widelcem na zgrabne ciastko. Pieczemy około 15 min w 180 stopniach. Warto sprawdzić w połowie pieczenia i ewentualnie obrócić je na drugą stronę, ponieważ lubią się przypalać. #fitdeser #zdroweslodycze #weganizujemypolskę #weganskieslodycze #wegańskie #weganizm #zdrowo #zdrowydeser #ciastka #zdroweciasto #fitslodycze #bialko #zdrowe #jemrosliny #dietabezdiety #szybkieprzepisy #szybkoismacznie #proveg #veganfood #vegancake #weganizmdlabiednychileniwych #pysznosci
Post udostępniony przez ŻYJ ZIELONO (@zyjzielono)

Koniecznie dajcie znać w komentarzu co wy o tym myślicie! 

SPODOBAŁ CI SIĘ POST? 
POLUB MNIE NA FACEBOOK'U I UDOSTĘPNIJ ZNAJOMYM! 





teksty oryginalne pochodzą z: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 ŻYJ ZIELONO , Blogger