NIE OGLĄDAM TELEWIZJI, CZYLI ZIELONA DIETA INFORMACYJNA W DOBIE PANDEMII

Jeszcze nie dalej jak 40 lat temu telewizor był symbolem prestiżu, bogactwa i wysokiego statusu społecznego. Mieć telewizor to było COŚ. A jeszcze jak był kolorowy, a potem z płaskim ekranem, to już w ogóle miało się pełen szacunek u sąsiadów.

Dzisiaj telewizję oglądają niemal wszyscy. Małe dzieci, które rodzice sadzają przed ekranem, żeby mieć chwilę spokoju. Janusze i Grażyny, którzy nie mają nic lepszego do roboty i namiętnie śledzą wszystkie seriale o "życiu". Kończąc na starszym pokoleniu, wierzącym w moc reklamowanych suplementów na wszystko. Posiadanie odbiornika deklaruje 96,8% polskich gospodarstw (dane GUS 2011r.) i ludzi dziwi to, że ktoś może nie oglądać telewizji lub co gorsza w ogóle nie posiadać odbiornika! 
ALE JAK TO?!
Od ponad 12 lat nie miałam w domu telewizora.... Nie jestem na bieżąco z najnowszymi reklamami, nie śledzę żadnego talent show, nawet nie wiem gdzie ostatnio wydarzyła się jakaś katastrofa, który polityk ma najwięcej kasy, kto się z kim przespał w najmodniejszym serialu i jaki suplement jest najlepszy na odchudzanie. Nawet nie znam się na najnowszych rodzajach odbiorników, a słowo SmartTv mało mi mówi. Ale jednak telewizor się w naszym domu pojawił. 

Mimo, że nadal jestem medialną ignorantką (odbiornik jest, ale nie mamy anteny i nie zamierzamy jej mieć) to opowiem dzisiaj co sądzę na temat telewizji i jej wpływu zwłaszcza w obecnej sytuacji na ludzi zamkniętych w domach oraz dlaczego uważam, że rośnie nam pokolenie płaskiego ekranu niepotrafiące samodzielnie myśleć. 

No ale dosyć przydługiego wstępu. Jeśli jesteście ciekawi co dla was dzisiaj naskrobałam, zapraszam do lektury! 


Uwaga! Tekst dla osób powyżej 18.roku życia! 





DLACZEGO OGLĄDAMY TELEWIZJĘ?

Najprostsza odpowiedź brzmi: z nudów i ciekawości. Rodzice oglądają, dziadkowie oglądają to i my oglądamy. To tak jak rosołem w niedzielę w większości polskich domów. Musi być i koniec. Telewizja jest najpowszechniejszym medium informacyjnym i głównie z tego względu ją oglądamy. Szkoda tylko, że tak negatywnie wpływa na mentalność i styl życia wielu milionów ludzi. Amerykański socjolog James Lull mówi, że telewizja pełni funkcję strukturalną, co oznacza, że jest po prostu jakimś tłem podczas codziennego życia. Ot, zwyczajnie włączamy telewizor, żeby zagłuszyć ciszę i nie słuchać własnych myśli. Telewizja przejęła również funkcje, jakie dawniej pełniły tradycyjne formy widowiskowe takie jak: zabawy publiczne i masowe, święta ludowe, procesje religijne, uroczystości karnawałowe, sport, cyrk, teatr itp. 

CZY TELEWIZJA JEST NAM POTRZEBNA?

Wiele osób zaczyna swój dzień od włączenia odbiornika i słuchania wiadomości z kraju i ze świata. Czy to telewizor, czy radio, to bez znaczenia, bo potrzeba znajomości aktualnych wydarzeń z kraju i ze świata jest jak uzależniający narkotyk. Niektórzy przeglądają portale informacyjne, a jeszcze inni czytają codzienną prasę. Być powiadomionym w dzisiejszym świecie oznacza, że zgadzasz się aby media atakowały Cię wszystkimi tragediami. Dobrowolnie zgadzasz się, aby psuto Ci dobry nastrój na sam początek dnia, po usłyszeniu wiadomości o kolejnej katastrofie z udziałem niewinnych ludzi. Telewizja w ten sposób kształtuje światopogląd na temat rzeczywistości (brutalnej i złowrogiej w tym ujęciu). Jest to jawna propaganda, gdyż świat nie jest czarno - biały jak to prezentuje telewizja.

Czy wiedza na temat "ofiar" obecnej sytuacji, kolejnych falach zachorowań, tragediach czy sensacjach typu: zobaczcie co ona zrobiła po pijaku i innych takich podobnych, są nam niezbędne? Żeby to sprawdzić zajrzałam na jeden z najpopularniejszych w Polsce serwisów informacyjnych. Nagłówki aż krzyczą, żeby je otworzyć, oddziałują na nasze emocje i wzbudzają kontrowersje.
Lecz po dłuższym przebywaniu na owym portalu dochodzę do wniosku, że ta wiedza nijak jest mi potrzebna do życia.

Tragedie będą się działy bez względu czy Ty będziesz je śledzić czy nie. Złe rzeczy na świecie zawsze się zdarzają i należy się z tym pogodzić. Moim zdaniem lepiej jest im zapobiegać w naszym najbliższym otoczeniu. Pomóc starszej pani zrobić zakupy, wesprzeć lokalną organizację charytatywną , upiec ciasto i podzielić się z sąsiadem czy zwyczajnie być odpowiedzialnym i życzliwym dla innych. Aby uczynić nasz najbliższy świat lepszym wcale nie trzeba dużego wysiłku. 

W telewizji publicznej prócz afer politycznych, seriali ciągnących się jak flaki z olejem i sponsorowanych przez rząd bzdurnych spotów reklamowych, też nie znajdziemy nic ciekawego. Tak samo dzieje się w telewizji prywatnej, która w mojej opinii szmaci się telenowelami, paradokumentami typu: Dlaczego ja? oraz programami dla pedofilów o zdolnych dzieciach i pijackich balangach. DNO TOTALNE.

Pamiętam, że jeszcze 15 lat temu kiedy zasiadałam czasem przed odbiornikiem, można było obejrzeć teatr telewizji i ciekawe teleturnieje o wiedzy, a teraz? Jeden wielki shit dla zabicia czasu. I zbicia kasy.


TELEWIZJA A RELACJE

Weźmy pod lupę typowe polskie małżeństwo Janusza i Grażyny. Janusz jest hydraulikiem w firmie X, a Grażyna pracuje jako księgowa w firmie Y. Ich zajęcia nie wymagają ani nadmiernego wysiłku ani ruchu. Janusz przez 25 lat małżeństwa zdążył wyhodować sobie całkiem pokaźny mięsień piwny, a Grażyna już dawno przestała mieścić się w rozmiar 38. Swoją pracę wykonują zazwyczaj w godzinach od 8 do 16 od poniedziałku do piątku. Wracają do domu. Janusz zalega na kanapie obowiązkowo przed płaskim telewizorkiem, z piwkiem w pulchnej łapce - no bo przecież należy mu się po ciężkim dniu, a Grażyna w tym czasie gotuje obiad dla rodziny. Oboje wraz z dziećmi około 17:00 siadają przed telewizorem, zajadając się schabowym z ziemniakami i surówką.

I tak każdego dnia. Telewizor towarzyszy im codziennie, jest niemal członkiem rodziny, stoi na honorowym miejscu - zazwyczaj na środku reprezentacyjnej ściany w pokoju dziennym. Kiedy jest wyłączony, domownicy czują się wręcz nieswojo, ponieważ to zmuszałoby ich do konwersacji między sobą. Dlatego włączają go rano, żeby posłuchać co tam w świecie, a wyłączają przed pójściem spać, kiedy skończy się ostatnia telenowela lub telewizyjne show dla ubogich.

Widzicie schemat? To jest skrajny i wymyślony przypadek, jednak tak funkcjonuje bardzo wielu ludzi i to jest bardzo przykre, ponieważ zatracamy nasze człowieczeństwo w ten sposób. Wiem, że moje słowa są bardzo mocne i cyniczne, ale taką mamy niestety rzeczywistość.


Jest wiele rzeczy, które można robić poza telewizją i internetem. Można uprawiać sport, biegać, ćwiczyć jogę, można czytać książki, uczyć się języków, można pisać (np. wiersze, bloga, pamiętnik), można wyjść zwyczajnie na spacer, pójść na rower i wybrać się na wycieczkę, można spotkać się ze znajomymi, zadzwonić do rodziny, zapisać się na ciekawe, kreatywne zajęcia np. rękodzieła i wiele, wiele innych rzeczy. No ale do tego trzeba mieć chęci... 


WPŁYW TELEWIZJI NA ZDROWIE I ROZWÓJ U DZIECI

Istnieje ścisły związek między ilością czasu spędzonego przed telewizorem, a otyłością u dzieci i dorosłych. Kiedy byłam dzieckiem pamiętam jak naszym wspólnym coniedzielnym rytuałem było oglądanie podczas obiadu Familiady, a potem serialu Złotopolscy. Oglądałyśmy z mamą i jadłyśmy. Dużo jadłyśmy.

Gdy jako nastolatka dorobiłam się nadprogramowych kilkunastu kilogramów, uświadomiłam sobie, że to ze względu na brak odpowiedniej ilości ruchu i jedzenie przed telewizorem więcej niż potrzebuję. Mój mózg podczas posiłku zamiast skupiać się na jedzeniu, skupiał się na tym co było na ekranie. W efekcie czego, zjadałam więcej niż potrzebuję. Po prostu machałam widelcem bez zastanowienia, a mój mózg nie był w stanie zarejestrować momentu, kiedy byłam syta.

Obecnie dzieciaki spędzają przed ekranami od 2 do 5 godzin dziennie. Niektórzy są zdania, że telewizja wpływa znakomicie na rozwój u dzieci. Uważają, że w ten sposób dziecko uczy się języka, poznaje świat, uczestniczy w wielu wydarzeniach kulturalnych, sportowych i politycznych. Niestety nie jest to prawdą. Telewizja sprzyja otyłości, problemom ze wzrokiem, powoduje zanik kontaktów społecznych, zaniedbanie relacji rodzinnych i zanik zainteresowań. Według amerykańskiej Akademii Pediatrów dziecko do 2. roku życia nie powinno mieć w ogóle kontaktu z telewizją i urządzeniami mobilnymi, a starsze dzieci powinny przestać korzystać z urządzeń elektronicznych, telewizji i gier komputerowych po upływie 2 godzin. 



Jak wygląda rzeczywistość? Niestety przez niewiedzę, często wygodę i zaniedbania rodziców rośnie pokolenie płaskiego ekranu. Telewizja ma negatywny wpływ na wiele obszarów rozwoju u dzieci. Dzisiejsze dzieciaki spędzają przed ekranem mnóstwo czasu. Obojętnie czy jest to ekran telewizora, komputera, telefonu czy tabletu. Mało się ruszają, przez co mają więcej problemów ze zdrowiem i coraz częściej są po prostu grube. Brak im wyobraźni w wymyślaniu zabaw, szybko się nudzą. Nie potrafią poprawnie artykułować zdań, gdyż jako widzowie są tylko biernymi uczestnikami. Są coraz bardziej leniwe, głupsze i aroganckie. Bardzo często rodzice nie mają dla nich czasu, gdyż sami zajęci są ciągłą pracą. Takie dzieci pozbawione kontroli i opieki, oglądają programy typu Hotel Paradise, Love Island itp. gdzie prócz golizny, imprez zakrapianych alkoholem i głupoty nie ma nic wartościowego. Dziewczynki nie mające przykładu w domu, naśladują zachowania kobiet z programu i w wieku 12 lat przychodzą wystrojone w pełnym makijażu do szkoły. Niestety dziwią się później, że nie są traktowane z należytym szacunkiem przez swoich rówieśników, którzy wzorce także czerpią z tego typu programów. 

ZMANIPULOWANI PRZEZ MEDIA

Przykładów manipulacji przez media można by mnożyć. Począwszy od spreparowanych wiadomości przez TVPis, tak aby wywołały sensację, poprzez wizerunek medialny sławnych osób, którym zajmują się spece od PR i content marketingu, skończywszy na rzekomych programach na żywo, które są wyreżyserowane od początku do końca, tak aby wzbudzić zainteresowanie widza. 

Telewizja uderza w coraz młodszą grupę odbiorców. Twórcy reklam doskonale zdają sobie z tego sprawę, że przed ekranami siedzą coraz młodsze dzieci. Projektują reklamy w taki sposób, aby przyciągnąć jak najmłodszych konsumentów i zatrzymać ich na dłużej. Wiadomo, że jak mama zabierze dziecko na zakupy i to dziecko spostrzeże produkt z reklamy, będzie chciało mieć ten produkt za wszelką cenę. A matka dla świętego spokoju mu to kupi. 

Podsumowując, jestem przeciwna bezmyślnemu oglądaniu telewizji i ogłupianiu społeczeństwa przez media. Telewizja sprawia, że ludzie przestają żyć własnym życiem, a zaczynają żyć życiem celebrytów, polityków i bohaterów niekończących się telenowel.



Bez telewizji można żyć, nawet bez telewizora się da. Nie trzeba posiadać setek kanałów na których nie ma nic wartościowego. Jeśli mam ochotę obejrzeć film dokumentalny na temat, który mnie interesuje - uruchamiam YouTube bądź Netflixa. Jeśli mam ochotę obejrzeć ciekawy film - oglądam go na platformie z filmami i to ja decyduję czy przerwać go w trakcie, a nie reklama środków na odchudzanie, suplementów diety czy potencję.

Zachęcam was do zaprzestania oglądania telewizji i bezmyślnego gapienia się w jakikolwiek ekran, a sami przekonacie się jak zmieni się jakość waszego życia.






Spodobał Ci się wpis? Polub na facebook'u i udostępnij znajomym! 


3 komentarze:

  1. Z przyjemnością przeczytałam. Myślę podobnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się w 100% i też nie oglądam telewizji ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny artykuł. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Posiadam w domu telewizor ale też wiem, że mam wybór. Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 ŻYJ ZIELONO , Blogger