ŁAP MARZENIA!
Dzisiaj będzie krótko ale treściwie.
Blog to jedno z moich zrealizowanych marzeń. Lubię pisać, a że nie mam w swoim otoczeniu zbyt wielu ludzi z którymi mogłabym podzielić się swoimi przemyśleniami i wiedzą (nie wszyscy lubią słuchać wywodów nawiedzonej laski o zdrowym żarciu, ziołolecznictwie i staroświeckich poglądach na życie), postanowiłam więc uzewnętrznić się w sieci. Było kilka podejść z mniejszym i większym zapałem, ale dopiero teraz moje myśli obrały konkretny tor no i tak spłodziłam tego oto bloga. Lecz nie o genezie powstania chciałam tu napisać, a mianowicie o marzeniach, a raczej przekuwaniu marzeń w cele.
Blog to jedno z moich zrealizowanych marzeń. Lubię pisać, a że nie mam w swoim otoczeniu zbyt wielu ludzi z którymi mogłabym podzielić się swoimi przemyśleniami i wiedzą (nie wszyscy lubią słuchać wywodów nawiedzonej laski o zdrowym żarciu, ziołolecznictwie i staroświeckich poglądach na życie), postanowiłam więc uzewnętrznić się w sieci. Było kilka podejść z mniejszym i większym zapałem, ale dopiero teraz moje myśli obrały konkretny tor no i tak spłodziłam tego oto bloga. Lecz nie o genezie powstania chciałam tu napisać, a mianowicie o marzeniach, a raczej przekuwaniu marzeń w cele.

Czy warto marzyć?
Marzenia są naszą ucieczką od codzienności. Już jako małe dzieci marzymy kim chcemy zostać w przyszłości, kreujemy obraz samych siebie w dorosłym życiu. Sfera marzeń to miejsce wytyczone tylko dla nas, które tak naprawdę nie ma granic. Jesteśmy tam wolni. A co najważniejsze nikt nie może zabronić nam wrócić do strefy marzeń, czy zamknąć drzwi do niej prowadzących. Marzenia stają się drugim światem leżącym gdzieś obok. Krainą czynną dwadzieścia cztery godziny na dobę we wszystkie dni roku. Miejscem samotności, radości, przemyśleń, monologów.

Warto zapisywać cele, robić listy marzeń, rzeczy do zrobienia, MUST DO, wtedy ma się obraz rzeczy zrealizowanych do tych, które wymagają jeszcze realizacji. Zawsze podziwiałam takich ludzi, byłam ciekawa jak oni to robią, skąd biorą siły do działania? Potem uświadomiłam sobie, że to wszystko dzięki marzeniom. Bo tak naprawdę marzenia się nie spełniają. Spełniają się cele, które dzięki marzeniom zostały wyznaczone i zrealizowane. Czasami podróż, nawet najkrótsza, z głową w chmurach jest nam niezbędna do stawiania kolejnych kroków.
Dlatego nie bójcie się marzyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz