GORSZY NIŻ CUKIER I SÓL RAZEM WZIĘTE - GLUTAMINIAN SODU

Kiedy podczas drugiej wojny światowej żołnierze amerykańscy i japońscy dostawali racje żywnościowe w puszkach, okazało się, że jedzenie tych drugich jest znacznie smaczniejsze. I nie wynikało to z odmiennych dań. Wręcz przeciwnie! Oba narody dostawały te same dania, jednak jedzenie Amerykanów było ohydne, natomiast Japończyków pyszne. Na czym polegał trik? Japończycy dodawali do jedzenia ekstrakt z wodorostu listownicy japońskiej, substancji podbijającej smak jedzenia - przodka dzisiejszego glutaminianu sodu, produkowanego obecnie na masową skalę. 
Powszechnie dodawany wzmacniacz smaku dodawany do żywności do tej pory uznawany był za bezpieczny, jednak coraz więcej badań oraz dowodów w postaci dolegliwości u ludzi wskazuje na jego bardzo wysoką szkodliwość, a wręcz niebezpieczeństwo. Nadmierne pocenie się, bóle żołądka, uczucie otępiałego umysłu, zaburzenia koncentracji, nadmierny apetyt... To tylko niektóre z objawów spożycia tej substancji.
Sprawdź do jakich produktów jest dodawany i dlaczego nie należy go spożywać. 
Zapraszam do lektury! 

Google grafika 


Gdzie jest glutaminian?

Glutaminian sodu jest solą sodową kwasu glutaminowego (jednego z aminokwasów) występującego naturalnie w produktach żywnościowych.
Został wyodrębniony przez japońskiego naukowca Kikunae Ikeda w 1908 roku z wodorostu o nazwie listownica japońska. Naukowiec ten zauważył, że bulion ugotowany z rośliny ma charakterystyczny smak, jak dotąd nigdzie nie spotykany. Nazwał go umami, czyli "istota smaku" (jap. wyśmienity, smakowity).
Obecnie glutaminian jest sztucznie syntetyzowany w labolatoriach i nie ma nic wspólnego z listownicą. Inne nazwy to glutaminian monosodowy, E621, ekstrakt drożdżowy, ekstrakt z mięsa rybiego, hydrolizat białka  - są to związki należące do grupy tzw. wzmacniaczy smaku, występują niemal we wszystkich produktach przetworzonych. Występuje w postaci białego proszku, przypominającego cukier i sól, jednak jest bezzapachowy a sam smakuje nijako. Ma właściwości samoograniczające, co oznacza, że jeśli określona ilość zostanie dodana do potrawy to zwiększenie jego zawartości nie wpłynie na polepszenie smakowitości, a może nawet ją pogorszyć.






Dlaczego nie należy spożywać tych produktów?


Wiadomo, że przemysł spożywczy jest jednym z najbardziej dochodowych biznesów. Nikomu nie będzie zależało na Twoim zdrowiu, ale na sprzedaniu produktu. Co będzie się zatem najlepiej sprzedawało? Właśnie wszystko co dobrze smakuje, a najlepiej jeszcze uzależnia. Właśnie tak działa glutaminian sodu w produktach. Produkty z jego zawartością świetnie smakują i działają uzależniająco, a jak uzależniają to znaczy, że konsument wróci po nie w przyszłości. Machina napędza się sama. 
Glutaminan sodu jest uznawany za ekscytotoksynę. 
Naturalny kwas glutaminowy występujący np. w parmezanie czy pomidorach, odpowiedzialny za ich smak, stanowi jeden z głównych neuroprzekaźników w mózgu, jednak jego pochodna, czyli glutaminian sodu podany w dużych ilościach powoduje, że nasze komórki mózgowe obumierają z powodu nadmiernego pobudzenia (efekt podobny do działania niektórych narkotyków). Jest dla nich silnie toksyczny - zostało to udowodnione w badaniach. Efekt może być taki, że jedząc regularnie produkty zawierające glutaminian możesz szybciej zachorować na Alzheimera albo dostać udaru mózgu. Więc póki jeszcze Twoja głowa funkcjonuje w prawidłowy sposób, sprawdź w swojej kuchni i podczas robienia zakupów czy produkty, które spożywasz go zawierają i jak najszybciej wyeliminuj je ze swojego jadłospisu. Ponadto glutaminian sprzyja nadwadze, otyłości i chorobom metabolicznym. No ale to już wiesz. 


Może skusisz się na pyszniutki glutaminian? 

Istnieje również coś takiego jak syndrom chińskiej restauracji, czyli zespół objawów występujących po spożyciu produktów zawierających glutaminian sodu. Nazwa nie jest przypadkowa, gdyż to własnie w kuchni chińskiej glutaminian sodu wykorzystywany jest najbardziej. W Chinach glutaminian dostępny jest tak samo łatwo jak u nas sól, znajdziemy go w każdym sklepie spożywczym. 




Wystąpiły u Ciebie kiedykolwiek takie objawy? Masz szczęście jeśli nie, badania dowodzą że istnieje grupa osób szczególnie wrażliwa na glutaminian. Uważa się również, że osoby cierpiące na astmę oskrzelową mogą być narażeni na silniejszy atak choroby po spożyciu wyżej wymienionych produktów. Inne badanie dowodzi natomiast, że po spożyciu glutaminianu zostają pobudzone receptory odpowiedzialne za apetyt. Jedzenie jest tak dobre że chcesz jeść więcej i częściej, a to prosta droga do przybierania na wadze. 

Jeśli teraz zastanawiasz się czym zastąpisz ulubione dodatki do jedzenia, mam dla Ciebie dobrą wiadomość, poniżej zebrałam listę zdrowych zamienników. 





Spodobał Ci się wpis? Polub na facebook'u! 


2 komentarze:

  1. Na początku jak lata temu odstawiałam glutaminian "czegoś mi brakowało", ale teraz to raczej jak czasem przypadkiem posmakuję czegoś z nim (np niestety często tak są przyprawiane dania w hotelach) to wydaje mi się to takie intensywne, przesadzone, i do tego wszystko smakuje tak samo. Bez sensu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po długim czasie bez wspomagaczy kubki smakowe nareszcie zaczynają rozróżniać smak normalnego jedzenia. Ja już sobie nie wyobrażam, żeby jeść jakieś przetworzone śmieci...

      Usuń

Copyright © 2016 ŻYJ ZIELONO , Blogger